Poradnik – jak sobie radzić z samotnością i izolacją w dobie pandemii.

Jak sobie radzić z izolacją ?
Stan epidemii i związane z nim ograniczenia poruszania się powodują, że wielu z nas po prostu musi siedzieć w domu. Nie każdy ma domek z ogrodem, nie każdy może cieszyć się słońcem, świeżym powietrzem i zielenią w swoim prywatnym lesie. Szczególnie ciężko, przy coraz piękniejszej pogodzie, wysiedzieć w domu w wielkich miastach. Nie wychodzimy na dwór, mało się ruszamy, nie spotykamy znajomych – no chyba, że wirtualnie. Nie jest to zwykła rzecz i naturalna dla gatunku ludzkiego. Jak przeżyć te trudne chwile ? Okazuje się, że można ! Oto kilka porad. Te, które poniżej prezentujemy zostały opracowane dla potrzeb…astronautów. W końcu kto jak kto, ale oni nieraz wiele dni , tygodni i miesięcy przebywają w całkowitej izolacji. A więc, by pokonać samotność, bezruch i brak możliwości opuszczenia domu należy :
Planować każdy dzień i działać rutynowo. To uspokaja i daje poczucie bezpieczeństwa
Mieć hobby i poświęcać mu codziennie trochę czasu . To odciąga nasze myśli od epidemii i daje zastrzyk przyjemności.
Znaleźć czas na rozrywkę. Tak po prostu. Internet, książka, film. Cokolwiek, co nas odpręży.
Dbać o sprawność fizyczną i ruch . Ćwiczyć można nawet na kawałku podłogi. Jeśli możemy wyjść na balkon albo chwilę, choćby po zakupy – róbmy to.
Być w kontakcie z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi. Telefon i internet muszą być namiastką życia. Bliskość, nawet tylko wirtualna – leczy.
Prowadzić dziennik. To pomaga zebrać codzienne myśli i je uporządkować. A notatnik to nasz domowy…terapeuta.
Słuchać ekspertów, lekceważyć plotki i głupoty. Tylko rzetelna wiedza się liczy.
Pamiętać że nawet w czterech ścianach wciąż jesteśmy jednym z ponad 7 miliardów ludzi ! Trudno być więc samotnym 🙂
Bardzo interesujące artykuły i poradniki o tym co zrobić by przeżyć izolację można przeczytać na stronie NASA w dziale szkoleń które mogą ułatwić nam życie .
Dla osób znających język angielski ( albo umiejących się posłużyć translatorem ) mamy też bardzo ciekawy artykuł amerykańskiego astronauty Scotta Kelly’ego z NYT